Jacek Wierzchowski
  • głos solowy
  • w orkiestrze od 1989 roku
Pierwszy raz

Ja sam nie pamiętam, ale rodzice mówią, że kiedy byłem bardzo małym dzieckiem i wyjeżdżaliśmy na wakacje na wieś, to zdejmowałem garnki suszące się na płocie i waliłem w nie patykami. I naprawdę tak było. Pasja, powołanie i miłość do perkusji.

Przed koncertem

Obywam się bez rytuałów, w garderobie rozmawiamy na lekkie tematy, wystarczy chwila wyciszenia tuż przed wejściem na estradę. Wszystko jest gotowe w piątek na próbie generalnej, jakby zamyka się wszystko, pałki, instrumenty i nuty zostają na estradzie. Nawet nie ma możliwości, żeby się rozegrać, przymierzyć się, muszę zaufać temu, co zostało zrobione na generalnej.