Michał Mitschke
  • honorowy muzyk solista
  • w orkiestrze od 2008 roku
Mistrzowie

Wielu moich kolegów wskazałoby muzyka, który ich inspiruje i który jest dla nich wyznacznikiem stylu i jakości gry. Dla mnie taką postacią, jak dla innych kontrabasistów, był i jest Gary Karr. Muszę wymienić również Joela Quarringtona z Kanady, kontrabasistę, który gra w nietypowym kwintowym stroju, co jest niezmierną rzadkością.

Przed koncertem

Staram się być co najmniej godzinę przed koncertem. Podstawowa rzecz, jaką muszę zrobić, to dopaść instrument i po prostu się rozegrać. Im trudniejsza uwertura, im trudniejszy wstęp naszego grania, tym więcej czasu muszę poświęcić na rozbieg. Staram się mieć wszystko przygotowane w głowie, po to są próby, po to są nasze przygotowania, po to jest moja praca indywidualna, żebym to wszystko miał już opanowane. Przed koncertem trzeba tylko się skoncentrować. Ale czasem zdarza się, że właśnie przed koncertem biorę nuty i niektóre fragmenty jeszcze ćwiczę.

Niezapomniane koncerty

Wyjątkowymi wydarzeniami, która zapadły mi w pamięć, są koncerty związane z maestro Mikołą Diadiurą. Za każdym razem to była niesamowita sprawa, każdy koncert powodował uczucie dumy, radości i spełnienia z tego, co robimy. Muszę powiedzieć, że również koncerty z naszym obecnym dyrektorem artystycznym Rune Bergmannem mogą przyprawić o dreszczyk emocji. Muszę zaznaczyć, że są to zupełnie inne dwa światy, ale każdy z nich jest nam potrzebny, bo jesteśmy bardzo emocjonalni i te emocje raz są pozytywne, innym razem negatywne, ale one się uzupełniają i uszlachetniają nas.